Izabela Trojan oraz Paulina Brzęk zostały wybrane spośród kilkunastu zaproszonych na casting Pań, które przełamały wstyd i zgłosiły swoją kandydaturę do akcji metamorfozy „Kobieta Zmienną Jest”. O motywacjach, obawach, wsparciu ze strony najbliższych i wizji „nowej siebie” rozmawiam z nimi w szatni klubu fitness. Przed ich kolejnym, wspólnym treningiem z Anią Adamczyk. Absolutnym fundamentem całego planu zmian, przygotowanego dla dziewczyn przez wszystkie specjalistki biorące udział w akcji.
Co było impulsem do wysłania maila zgłoszeniowego?
Paulina Brzęk: Ogłoszenie o castingu mignęło mi na Facebooku. Nie zastanawiałam się długo. Poprosiłam starszego syna o pomoc w zrobieniu wymaganych zdjęć całej sylwetki. Dołączyłam je do kilku zdań o sobie i po prostu wysłałam wszystko do dziewczyn. Dopiero później, szczególnie po telefonie o zakwalifikowaniu się do castingu – nadeszły wątpliwości.
Rodzina i znajomi byli wtajemniczeni w Twoje plany?
Izabela Trojan: Siostra i mama wiedziały o tym, że wysłałam zgłoszenie do akcji. Mężowi nie zdradziłam na początku niczego. Tak się złożyło, że odebrałam telefon z informacją o wygranej, jadąc z nim w samochodzie. Był w szoku, gdy opowiedziałam mu wszystko. Ale bardzo szybko poczuł dumę i teraz mocno mnie wspiera.
Pierwszym uczuciem gdy dowiedziałaś się o tym, że trafiłaś do finałowej dwójki było…
Paulina Brzęk: Ogromne zaskoczenie. Duma, że przekonałam do siebie organizatorki i niesamowita radość. Wręcz skakałam ze szczęścia. Od dawna chciałam coś ze sobą zrobić. Wiedziałam jednak, że bez solidnej dawki wsparcia to się nie uda.
Minął już pierwszy tydzień akcji. Czy coś już się u was zmieniło?
Izabela Trojan: Zdecydowanie. Nowa dieta przepisana przez Agnieszkę Kupczyk daje pierwsze efekty. Pozbyłam się zgagi i refluksu żołądka. Odstawiłam cukier. Dużo osób mówi mi, że lepiej wyglądam na buzi. Siostra pozazdrościła mi tej rewolucji w życiu i razem ze mną podjęła się walki o zdrowie i utratę kilogramów. To dodatkowy atut całej akcji i silna motywacja dla mnie.
Paulina Brzęk: Odczuwam same pozytywy nowej diety i regularnych ćwiczeń. Codziennie rano, budzę się z energią jakiej dawno nie czułam. Zapisałam swoich synków na zajęcia z piłki nożnej. Chciałabym bardzo, żeby moja przygoda z metamorfozą odbiła się również pozytywnie na życiu całej mojej rodziny. Żebyśmy spędzali więcej wspólnego czasu w aktywny sposób.
Obie mieszkacie w małych miejscowościach. Z pewnością sporą obawą związaną z udziałem w metamorfozach, była reakcja sąsiadów i innych mieszkańców. Czy jest coś jeszcze czego się obawiacie?
Izabela Trojan: Miałam świadomość tego, że w moim środowisku decyzja jaką podjęłam, może być uznana za kontrowersyjną. Jakież ogromne było moje zdziwienie gdy w dzień po opublikowaniu na Facebooku, zdjęć moich i Pauliny – otrzymałam tak wiele słów wsparcia. Mało tego. Moje znajome i koleżanki wypytują mnie o wszystko. Muszę wysyłać im numery kontaktowe do dziewczyn. Wydaje mi się, że ośmieliłam je swoim krokiem. I one też tak chcą.
Paulina Brzęk: Mam obawy co do tego czy podołam wszystkiemu. Nie chcę nikogo zawieść, szczególnie swojej rodziny. I organizatorek, bo swoim wyborem dały nam duży kredyt zaufania. Oraz niesamowitą szansę na odzyskanie siebie. Zawsze na wszystko miałam czas, tylko właśnie nie na siebie. Teraz uczę się tego jak pogodzić obowiązki w domu i pracy z zadbaniem o swoje zdrowie, wygląd i samopoczucie.
Czyli widzimy się za równe trzy miesiące i witamy się moim okrzykiem „WOW”?
Izabela Trojan i Paulina Brzęk: Zdecydowanie TAK!
Całą akcję możecie śledzić na profilu „Kobieta Zmienną Jest”.